2016/2017
- Szczegóły
- Poprawiono: poniedziałek, 18 grudnia 2017 13:14
ERASMUS+ TY TEŻ MOŻESZ WYJECHAĆ!
Zupełnie tak jak Ania, Ewa, Patrycja, Daniel, Mateusz i inni. Zachęcamy do zapoznania się z relacjami studentów PWSZ w Kaliszu, którzy w roku akademickim 2016/2017 wyjechali na studia i praktykę za granicę w ramach programu Erasmus+.
Erasmus? Wyjazd? Nauka? Zabawa? Wyzwanie? Niewiadome? NIE. Erasmus to część Ciebie, to historia, którą piszesz Ty sam i ludzie, których spotykasz na swojej drodze. Uczelnia, mieszkanie, sklep, klub, sala sportowa – te wszystkie miejsca sprawiły, że moja codzienność stawała się z dnia na dzień coraz ciekawsza. Wykwalifikowani nauczyciele w dobrze wyposażonych laboratoriach chętnie przekazywali swoją wiedzę. Studenci z Erasmusa oraz miejscowi zawsze umilali czas spędzany na zajęciach – bo przecież razem raźniej, czyż nie? ;) Ale uczelnia to nie jedyne miejsce, które dla siebie znalazłam. Tutejsze firmy zainteresowały mnie swoim klimatem, w skutek czego odbyłam kilku miesięczne praktyki zawodowe. Lisbona, Porto, Fatima, Madryt, Barcelona, Maroko to jedne z miejsc jakie odwiedziłam dzięki organizacjom studenckim założonym w Bragancie. Brazylia, Meksyk, Hiszpania, Włochy, Czechy, Słowacja to jedne z miejsc, w których są teraz moi najlepsi przyjaciele. Rodzina, którą stworzyliśmy ponad 2 lata temu jest rodziną, aż do dzisiaj. Erasmus był dla mnie nie tylko okazją to znalezienia się wśród przepięknych krajobrazów natury, nauki języków, ale był i jest przede wszystkim wielką możliwością poznania świata i samego siebie.
Anna Rakowska, Budownictwo, III rok
Decyzję o zamiarze podjęcia praktyk za granicą podjęłam dosyć późno, ponieważ na wyjazd w ramach programu Erasmus+ zdecydowałam się będąc dopiero na studiach magisterskich. Zawsze warto próbować wcześniej. Niemniej jednak sam wyjazd uważam za udany.
Docelowo do Figueiry da Foz dostałam się autobusem (sieć rede-expressos), natomiast do Portugalii, a ściślej do Lizbony przyleciałam samolotem.
W Portugalii są trzy lotniska w Lizbonie, Faro i Porto. Planując wyjazd do Figueiry da Foz najwygodniej jest polecieć do Lizbony lub Porto, ponieważ miasta te znajdują się mniej więcej w takiej samej odległości od miejsca docelowego oraz mają bardzo dobrze rozbudowaną sieć transportową.
Niestety, stypendium jakie dostaje się w ramach programu może nie wystarczyć na całkowite pokrycie kosztów życia w Portugalii. Ale dla porównania, w Portugalii bardzo tania jest kawa, filiżankę dobrej kawy można kupić za mniej niż 1 euro! Zatem na pewno jest to kraj dla kawoszy, a kawiarenki można spotkać niemal na każdym kroku. Natomiast większe zakupy zaleca się robić w tańszych supermarketach takich jak Lidl czy Pingo Doce.
Portugalia jest przepięknym krajem pod względem zwiedzania i podziwiania widoków. To przede wszystkim plaże - polecam zobaczyć Nazare, a także górskie tereny jak np. park narodowy w Geres, który osobiście bardzo mnie urzekł, jest po prostu niesamowity. Miejsca, które warto zobaczyć podczas pobytu w Portugalii to niezwykle urokliwe Porto, Coimbra, Lizbona czy Fatima.
Sama Figueira da Foz jest położona blisko oceanu, gdzie poza miesiącami letnimi, jest bardzo spokojnie, nie ma tłumów turystów, co osobiście bardzo mi odpowiadało.
Kuchnia Portugalska jest bardzo smaczna, bogata w świeże ryby, owoce i warzywa. Ciekawym daniem jest bacalhau, które koniecznie trzeba spróbować. Portugalia to również kraj wielu słodkości, wspomnę jedynie o pysznym musie czekoladowym czy truskawkowym.
Nieco słów na temat pracy. Ecogestus jest małą firmą, która zajmuje się gospodarka odpadami. Praktyka obejmowała pracę w biurze oraz w terenie. Do moich obowiązków należała najczęściej praca w programach Microsoft Office (Excel, Word, PowerPoint).
Podsumowując, wyjazd na praktykę za granicę jest świetną opcją dla wszystkich osób pragnących wyjść poza strefę komfortu. Jest to niezwykle cenna lekcja życia, która pomaga nam poznać samych siebie i swoje możliwości. Dzięki praktykom w ramach programu Erasmus+ poznałam jak funkcjonuje firma w innym kraju, poznałam wielu wspaniałych ludzi oraz zdobyłam cenne doświadczenie, które na pewno pomoże mi w niedalekiej przyszłości.
Ewa Krymarys, Inżynieria Środowiska V rok
Erasmus? To nowa historia, która kształtuje Twój charakter, spostrzeżenie na innych ludzi czy na inną kulturę. To nie tylko doskonalenie swojego języka poprzez zajęcia ale także doskonalenie samego siebie o odnajdywanie się w danej sytuacji. Mój Erasmus to coś więcej! Nauka? To tylko część wyzwania, które czekało na mnie w tym czasie, jednak podróże, które organizowało się samemu, pokazały mi jakie piękne zakątki posiada Turcja. Tak, mojego Erasmusa zrobiłam w Turcji! Ktoś pomyśli, zwariowała? Nie! To piękny kraj! ;) Ludzie? Bardzo pomocni, nawet gdy nie znali języka angielskiego a ja nie znałam języka tureckiego komunikacja była bardzo prosta. Jeśli ktoś myśli o jakimkolwiek kraju, nie zwlekaj! Będzie to najpiękniejsza podróż Twojego życia!
Justyna Woźniak, Zarządzanie, III rok
Chcesz się wyrwać z codziennej rutyny? Czujesz, że chcesz osiągnąć coś więcej? Program Erasmus + jest właśnie dla Ciebie!
Tam gdzie przebywałam, a konkretnie Portugalia, to piękne państwo, które przyniosło mi dużo dobrego. Nowo poznana kultura kształtuję osobowość, a także uczy. Uczelnia organizowała wiele wycieczek. Można było zwiedzić dużo ciekawych miejsc w Portugalii, a także samo Maroko. Co tydzień odbywały się jakieś przyjęcia, spotkania lub kolacje. Poznawaliśmy tam osoby z innych państw które były również na wymianie. Wiele takich osób nadal utrzymuje kontakty ze sobą nawet po ukończeniu wymiany.
Uczelnia była bardzo nowoczesna. Sale były duże, dobrze zaopatrzone. Szkoły zagraniczne dawały nową wiedzę, którą niekoniecznie możesz otrzymać w ojczystym kraju. Wykładowcy są zawsze otwarci na nowych studentów. Ich ambicja oraz zaangażowanie pomaga nam w poznawaniu nowych i ciekawych rzeczy związanych z naszym kierunkiem. Poznajemy nową literaturę potrzebną do nauki. Możliwe są także darmowe kursy wybranego języka. Jest to ogromna szansa dla osób które chcą znać coś więcej niż tylko angielski ;)
Zachęcam młode osoby do skorzystania z takiej możliwości. Nie zdarza się ona zawsze. A ja skorzystałam już dwa razy – już teraz poszukałam sobie salonu kosmetycznego w Bagançy, gdzie w wakacje będę odbywała praktyki, oczywiście w ramach programu Erasmus+
Marta Miśkiewicz, Kosmetologia, II rok
O możliwości wyjazdu do Portugalii w ramach programu Erasmus+ dowiedziałem się od koleżanki. Na początku nic o tym kompletnie nie wiedziałem i nie miałem żadnego wyjazdu w planach. Lecz pewnego dnia natchnęła mnie myśl: co mnie tu trzyma? Dlaczego miałbym nie jechać? A co mi szkodzi? A co będzie jak sobie nie poradzę? (żartuje, zawsze sobie radzę) Zapisałem się na rozmowę kwalifikacyjną, która poszła pomyślnie. I tak o to słowa poszły w czyny. Wypełnianie formalności itd. Itd. Aż w końcu przyszło nam jechać. Był to dzień 12.02.2017r. No i co… no i zaczęła się nasza wspaniała przygoda!
Wylądowaliśmy w Porto i pojechaliśmy busem do Bragançy. Tam czekało na nas już nasze wspaniałe mieszkanie. Pierwszy tydzień poznawaliśmy miasto. Potem zaczęła się już nauka w IPB. Szkoła bardzo fajna. Profesorowie z reguły bardzo sympatyczni i mili, inni studenci również. I co tu więcej o szkole, no po prostu, chodziło się do niej a na końcu zaliczało się egzaminy i projekty (chodźcie systematycznie na zajęcia a będzie dobrze!) Ja akurat mieszkałem bardziej w centrum i na nogach dochodziłem do IPB tak w około 15-20 minut (ciężko było się przyzwyczaić do funkcjonowania bez samochodu, ale kwestia przyzwyczajenia). Koło IPB była Cantina w której można było zjeść normalny obiad składający się z 2 dań i deseru w cenie 2,30 euro, więc była to dobra opcja. Co tu więcej o Braganie… Miasto może z 3-4 razy mniejsze od Kalisza, a dzieje się w nim 10 razy więcej! Miasto studenckim życiem tętniące! Pełno różnych narodowości, wspaniała atmosfera, organizowanie różnych eventów, super sprawa. Należę do osób, które delikatnie mówiąc lubią czasem gdzieś wyjść wieczorem ze znajomymi, posłuchać muzyki, pobawić się itd. Bragança to idealne miejsce! Tam dzieje się coś codziennie. Szkoła też to bierze chyba pod uwagę, skoro przeważnie zajęcia miałem w okolicach godziny 16, 18. Sama szkoła organizowała też wiele wspólnych wieczorów, koncertów i różnych eventów.
Moim zdaniem Portugalia jest najlepszym wyborem jeżeli chodzi o Erasmusa. Nie tylko ze względu na pogodę, kulturę, super atmosferę i ogólnie latynoski klimat, ale głównie pod względem finansowym. Portfel studenta przeważnie nie jest wypchany stu dolarówkami, a w Portugalii jest naprawdę tanio! Ceny w sklepach spożywczych są porównywalne jak w Polsce a czasem nawet i tańsze, za wynajęcie mieszkania wraz z opłatami na miesiąc płaciliśmy przeważnie w okolicach 150-160 euro ( gdzie np. przy wyborze Hiszpanii lub Włoch stawka rośnie razy dwa, a grant przeważnie taki sam) Ceny w barach i dyskotekach i teraz uwaga… czasami nawet 2 razy tańsze niż w Polsce, sam byłem w szoku. Dużym plusem jeżeli chodzi o wybór Bragançy jest to, że jest tam Biuro Riskivector, zajmujące się wynajmowaniem mieszkań tylko dla studentów, większości z Erasmusa. Nie trzeba latać, szukać i kombinować.. wystarczy napisać do nich jedno podanie przed wyjazdem i mamy załatwione fajne mieszkanie w niskiej cenie i z gwarancją mieszkanie z ludźmi z Erasmusa.
Portugalczycy jako ludzie są strasznie przyjaźni i otwarci. Uśmiechają się cały czas, pomagają, większość osób zna angielski. Zupełnie inna kultura niż u nas w Polsce.
Portugalia wspaniały kraj. Ciepło, słońce, plaże…. W lutym miałem już temperaturę w dzień ponad 20 stopni. W Maju zdarzyło się i 40. Duży minus : w lutym noce są jeszcze zimne, temperatury w okolicach 3-4 stopni, a w mieszkaniach nie ma ogrzewania. Bywały noce co spałem w dresie pod kołdrą, kocem, w czapce i… i tak było zimno, a w dzień już wychodziło się na dwór na krótki rękaw. Potem używaliśmy już farelek więc było ok, ale no wiadomo rachunki poszły troszkę w górę. Ale nie ma co narzekać. W połowie marca już było dobrze.
Wyjazd ten związany jest również z podróżowaniem, jak to na Erasmusie. Byłem w Lizbonie, Porto, Sanabrii, Azibo, Fatimie, no i w Madrycie ! Spełniłem jedno ze swoich marzeń i pojechałem na Estadio Santiago Bernabeu (Stadion Realu Madryt)! Co prawda kiedyś myślało się, że pojedzie tam się w innej formie niż teraz, bardziej piłkarskiej, ale i tak była to wspaniałe przeżycie, którego na pewno nigdy nie zapomnę.
Podsumowując:
Wyjazd ten był wspaniałym przeżyciem. Poznałem wiele wspaniałych ludzi, zwiedziłem wiele miejsc, poznałem różne kultury. Poprawiłem swój angielski o sto miliardów procent, poznałem podstawy portugalskiego. Jeżeli ktoś ma taką możliwość i nie ma żadnych przeciwskazań żeby jechać to zachęcam bardzo! Nie zastanawiać się i nie gdybać, tylko pakować walizkę i rezerwować lot, bo niedługo studia się skończą, zacznie się praca i już nie będzie takiej możliwości. Pozdrawiam
Daniel Owczarek, Zarządzanie, II rok
Do wszystkich tych, którzy wahają się nad wyjazdem w ramach programu Erasmus – jedźcie. Mogę zapewnić, że będzie to jedno z Waszych największych, najlepszych i najmocniejszych wspomnień z czasu nauki lub nawet z całego życia.
Moim wyborem była portugalska Bragança. Też na początku się wahałem, ale teraz jestem pewien, że pojadę tam jeszcze raz. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Jest to typowe miasto studenckie, które gwarantuje szeroką ofertę zabaw i rozrywek. Znajdziecie tam miejsce na imprezy, na spotkanie ze znajomymi czy na grę w rzutki(w której stałem się mistrzem właśnie podczas wyjazdu). Jeżeli ktoś nie jest typem imprezowicza zawsze może skusić się na jakąś wycieczkę. Studenckie organizacje takie jak ESN czy Student Travellers oferują wycieczki do takich miejsc jak Madryt, Porto czy nawet Maroko. Byłem, próbowałem, warto.
Jeżeli chodzi o uczelnię IPB – nie ma się czego bać. Nawet jeżeli nie włada się językiem angielskim perfekcyjnie, to spokojnie można się dogadać. Wykładowcy są tam bardzo mili i zawsze pomogą, jeżeli mamy jakiś problem.
O zakwaterowanie i rachunki też nie musicie się martwić. Jeżeli jesteście rozsądni to na pewno dacie radę.
Naprawdę zachęcam ;)
Mateusz Kubasik, Zarządzanie, II rok
W marcu 2017 roku postanowiłam wyjechać na kolejne praktyki z programu Erasmus+ do małego miasteczka Bragança w Portugalii. Wybrałam firmę Riskivector, która zajmuje się wynajmowaniem mieszkań międzynarodowym studentom. Nie bez powodu, nie był to mój pierwszy wyjazd w to miejsce. Odkąd znalazłam się tam pierwszy raz, zauroczyłam się okolicą, ludźmi, kulturą... Obawy związane ze znajomością języka okazały się całkowicie zbędne, gdyż po kilku tygodniach operowałam językiem angielskim na poziomie jakiego nawet się nie spodziewałam. Firma, w której odbywałam swoje praktyki przyjęła mnie z otwartymi ramionami, a ekipa pracująca, okazała się być jedną wielką rodziną, dzięki czemu atmosfera w pracy była zawsze niesamowita. Jednak wyjazd na praktyki to nie tylko praca, ale także poznawanie nowych ludzi, kultury, języka, a także świetna zabawa! Dzięki wyjazdowi stałam się bardziej otwarta na międzynarodowe znajomości, poznałam niesamowitych ludzi, którzy stali się moimi przyjaciółmi, a także mam za sobą niesamowite przeżycia i wspomnienia!
Patrycja Witońska, Zarządzanie, III rok
Gdy w końcówce lutego opuściliśmy chłodną polską rzeczywistość w każdym z nas zrodziła się pewna doza niepewności, ale również nadzieja na kreatywnie spędzony semestr, poznanie iberyjskiej kultury, a przede wszystkim sukcesywne poszerzanie wiedzy w jednej z najlepszych placówek edukacyjnych w ojczyźnie Kolumba.
Portugalia powitała nas ciepłym, wietrznym klimatem oraz niebywale gościnną atmosferą. Zapierające dech w piersiach krajobrazy, malownicze uliczki, wszechobecne kawiarnie oraz centrum naszych zainteresowań - Instituto Politécnico de Bragança na pół roku stały się naszym domem. Osobiście doznałem swoistego szoku cywilizacyjnego, otwartość i pomocność poznanych ludzi była niemałym pozytywnym zaskoczeniem. Okres aklimatyzowania się w mieście minął dość szybko – po kilku dniach znaliśmy już nasze miasteczko i przyjęliśmy je jak swój dom, a współlokatorów niemalże jak rodzinę.
Od strony ekonomicznej Portugalia nie była zbytnio okrutna dla naszych portfeli, ceny podstawowych produktów, zakwaterowania czy przyborów szkolnych były porównywalne do cen polskich. W kontekście strefy euro, śmiem stwierdzić, że Portugalia jest wyjątkowo tanim krajem przez co jest idealnym wyborem dla studenckiej kieszeni. Jako amator kulturalnego życia wieczorowego szczerze rekomenduje Bragançę – koszty wieczornego wyjścia ze znajomymi są porównywalne, jeżeli nie mniejsze niż w Polsce, a atmosfera naprawdę przyjazna i zachęcająca.
Uczelniane instytucje oferowały wiele wycieczek zarówno krajoznawczych jak i zagranicznych w przystępnych cenach. Jako że jestem raczej typem domatora to większość czasu spędziłem w Bragançy, mieście niebywale uroczym, z którym tak się zżyłem, że żal było mi je opuszczać. Oczywistym jednak było dla mnie, że odwiedzę Fatimę. Dla katolika było to miejsce, którego nie darowałbym sobie będąc w Portugalii. Tam spotkaliśmy się z pozytywnym zaskoczeniem, piękną architekturą sanktuarium i tłumami pielgrzymów przybyłych by zobaczyć Papieża, który akurat wtedy odprawiał tam mszę świętą!
Podsumowując – czas spędzony na wyjeździe w ramach programu Erasmus+ był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Mnogość nawiązanych relacji z ludźmi z całego globu, szerokie zaplecze edukacyjne, wiele wydarzeń uczelnianych na ogromnym kampusie – tak mógłbym scharakteryzować IPB w Bragançy. Pobyt w Bragançy był najpiękniejszym okresem w moim życiu, wiele się nauczyłem, wiele spraw przewartościowałem, Bragança była mi natchnieniem na płaszczyźnie artystycznej i miejscem, w którym prawdziwie czułem się jak w domu. Z przyjemnością powrócę tam jeszcze raz.
Tomasz Jaśkiewicz, Mechanika i Budowa Maszyn, II rok
W okresie od lutego do czerwca miałem przyjemność odbyć praktykę w ramach programu Erasmus+ w Portugalii. Biurem, w którym odbyłem praktykę, była firma Riskivector. Obiekt ten znajduję się w miasteczku o nazwie Bragança. Pół roku wcześniej również odbyłem praktykę w tym samym biurze oraz spędziłem jeden semestr na uniwerstytecie IPB Bragança.
Cały okres odbywania praktyki przebiegał w bardzo miłym towarzystwie pracowników, z którymi komunikacja odbywała się w języku angielskim, pobyt przebiegał bez żadnych problemów. Pracownicy firmy, jak również inni praktykanci, byli bardzo pomocni wiec i praca była jedynie przyjemnością. Obowiązki, które zostały mi powierzone, zrealizowałem w całości i dzięki temu nauczyłem się tworzyć bizensplan dla firmy.
Z mieszkaniem nie było żadnych problemów, gdyż firma wynajmowała mieszkania dla studentów, w których mieszkali również ludzie z różnych państw i kontynentów.
Poza pracą warto wspomnieć o życiu towarzystkim, gdyż taki wyjazd jest wielką szansą do poznawania nowych ludzi z różnych krajów oraz poznania ich kultury. Bragança oferuję różnorodne festiwale, imprezy i spotkania towarzystkie. Każdy znajdzie coś dla siebie i z pewnością będzie bardzo miło wspominał ten czas, tak jak ja.
Daniel Pawlak, Zarządzanie, III rok
W ramach programu Erasmus+ pojechałem do Portugalii, a dokładnie do miejscowości Bragança w północno-wschodniej Portugalii. Uczyłem się w tamtejszej politechnice o nazwie Instituto Politecnico de Bragança, dokładniej byłem w semestrze letnim 2016/2017. Semestr trwał od 20 lutego do 15 lipca (wraz z sesją poprawkową).
W dniu 18 lutego wyleciałem do Porto z Warszawy z kilkoma kolegami z uczelni (w sumie było nas 10 w samolocie z uczelni), lot trwał około 3 godzin. Nie mieliśmy żadnych przeciwności na lotnisku, ale musieliśmy jak najszybciej dostać się do stacji autobusowej, ponieważ był wieczór, więc jedynym realnym dojazdem było metro, a później „bieg” po połowie Porto z walizkami. Na szczęście koledzy z Polski byli już 2 raz na Erasmusie i szybko odnaleźliśmy stację. W trakcie jazdy do Bragançy autobusem (około 3 h) byliśmy w kontakcie z Riskivektorem (pośrednikiem miejsca zakwaterowania) i bez żadnych problemów od razu po przyjeździe zakwaterowali nas w mieszkaniach. Mieszkałem w pokoju z Tomkiem z mojego roku, a w mieszkaniu byli jeszcze Agata (Polska), Luiz (Brazylia), Valyia (Białoruś), Iracema (Brazylia), z którymi się super dogadywaliśmy. Warunki były bardzo zadawalające, a cena za wynajem i rachunki przystępne ( około 115 euro dla pokoju dwuosobowego na jedną osobę).
Jeśli chodzi o Bragancę to jest to klasyczne portugalskie miasto, niewielkie, ale bardzo zadbane i piękne. Miasto leży w górach i zimą jest szansa, że spadnie trochę śniegu, ale wiosną i latem jest gorąco. W mieście jest ładny zamek, kościoły, uliczki, charakterystyczne biało czerwone domy i mnóstwo palm. Ogólnie cała Portugalia jest piękna.
Na IPB zajęcia są realizowane w godzinach 9-20 z przerwą 13-14, więc na pewno się wyśpicie. Na uczelnię jest bardzo blisko, bardzo duży teren pokrywa uczelnia z własnymi łąkami, boiskami, uprawami roślinnymi (sami się przekonajcie co można spotkać na terenie uczelni. My jako „Erasmusowicze” mieliśmy zajęcia po angielsku (dogadanie się nie sprawiało trudności). Studenci są z całego świata (nawet z Nepalu) i ze wszystkimi mniej lub bardziej idzie się dogadać (są bardzo mili). Nauczanie stoi na przyzwoitym poziomie, można rozmawiać po angielsku ile się chce. Wykonywaliśmy projekty i pisaliśmy formuły w programach. Nic trudnego, wszystko do ogarnięcia.
Jeśli chodzi o życie studenckie, jak najbardziej można wyjść na zero imprezując 2-3 razy w tygodniu. Jest kilka klubów, w tym jeden dla studentów „Lagoa”, które oferują udaną zabawę, a co najważniejsze poznaje się dużo osób. Jeśli chodzi o imprezy, to nie idźcie o 23, bo nikogo w klubie nie będzie, imprezy zaczynają się około 1.30 i trwają do rana! Wcześniej można obejrzeć mecz lub pograć w bilard i wiele innych gier. Ogólnie super zabawa!
Ja osobiście poza czasem spędzonym na IPB, w weekendy lubiłem wybrać się w podróż po Portugalii. Byłem w Porto, Lizbonie, Fatimie, parku narodowym Montesinho, nad jeziorem Azibo i wielu innych miejscach. Kto by pomyślał żeby na początku kwietnia kąpać się w jeziorze, a w Portugalii woda była już ciepła. Podróżowanie jest naprawdę tanie, a ceny takie jak w Polsce, a nawet tańsze.
Osobiście jestem bardzo zadowolony z wyjazdu na „Erasmusa”, ponieważ poznałem wielu studentów z zagranicy, podszlifowałem angielski i poznałem kulturę i tradycję Portugalczyków. Przez cały wyjazd czułem się bezpiecznie. Oczywiście nie napiszę o tradycjach Portugalczyków, życiu codziennym, spróbujcie sami, a się zdziwicie jak innym krajem od Polski jest Portugalia (pozytywnie).
Maciej Jędroch, Mechnika i budowa maszyn, II rok